Zoom Na Domy Kultury

Jak ożywić domy kultury, czyli laboratorium zmiany

W szerokich kręgach społecznych wciąż wydaje się dominować stereotyp domu kultury jako miejsca, w którym dominuje rutyna, mało ciekawe zajęcia, stary wystrój, a do głównych użytkowników należą dwie grupy wiekowe – dzieci i emeryci. Czy takie skojarzenia dotyczące domów kultury są uzasadnione? Mimo że znaczna część tego tych placówek dostosowała się do wymogów współczesności, to jednak spory ich odsetek rzeczywiście tkwi jeszcze w epoce PRL-u, nie mając do zaoferowania zbyt wiele. Jak temu zaradzić?

Funkcjonowanie domów kultury stają się coraz częściej przedmiotem dogłębnej analizy, nie tylko ze strony państwa i jego instytucji, ale także organizacji pozarządowych. Przykładem jednej z nich jest Towarzystwo Inicjatyw Twórczych „ę”, które od 2002 roku przeprowadza rozmaite projekty z dziedziny animacji kulturowej. Od 2009 roku bierze również pod lupę stan polskich domów kultury, wydając raporty dotyczące diagnozy ich sytuacji (przede wszystkim na podstawie mazowieckich placówek). Jaki obraz domów kultury przedstawia się na podstawie tych publikacji?

Główną bolączką wielu domów kultury jest to, że świecą one pustkami. Powody tego bywają rozmaite – od niedostosowanego do potrzeb okolicznych mieszkańców zajęć, po słabe wyposażenie, obskurne siedziby, ciasne pomieszczenia i małą przestrzeń, a także brak kompetentnych animatorów kulturalnych, którzy w nowoczesny sposób ożywiliby opuszczone miejsca. W ramach projektu animacyjno-badawczego „Laboratorium Zmiany” Towarzystwa Inicjatyw Twórczych „ę”, autorzy proponują polepszanie sytuacji poprzez przeprowadzanie zmian w trzech obszarach. Pierwszy z nich dotyczy rozpoznawania potrzeb społeczności, w której dany dom kultury funkcjonuje. To zagadnienie kluczowe do tego by placówka działała sprawnie i efektywnie.

Drugi obszar to redefinicja misji domu kultury. W przeważającej liczbie jednostki te mają bardzo zbliżony do siebie program działalności, wyrażający się głównie w organizowaniu różnych zajęć i imprez kulturalnych. Często jednak są to działania niewystarczające aby przyciągnąć członków lokalnej społeczności, ponieważ pomijają indywidualny charakter i specyfikę danego miejsca. Sposobem na przeciwdziałanie jednakowej misji rożnych domów kultury mogłoby być indywidualne podejście do celów tego typu placówek by ich oferta znacznie się od siebie różniła, w zależności od specyfiki miejsca, w jakim działają.

Trzecim polem do pracy nad usprawnieniem funkcjonowania polskich domów kultury jest wymyślenie nowych pomysłów na ich działanie. Należy wyjść poza schemat stałego i powtarzalnego repertuaru, takich jak zajęcia muzyczne, plastyczne, teatralne czy taneczne. Obok tych, swoją drogą potrzebnych i wartych kontynuowania działań, należy wyjść naprzeciw nowym potrzebom, dostosowanych do nowych form wyrazu artystycznego. Duża w tym rola powinna przypadać wykwalifikowanym animatorom kulturalnym. Coraz częściej zwraca się uwagę na ich przewagę nad „tradycyjnymi” pracownikami kulturalno-oświatowymi, których sposób widzenia jednostek kulturalnych przypomina jeszcze czasy, w których istniał jasny podział na twórców programów kultury i ich konsumentów. W animacji kulturalnej podział w ogóle nie występuje – każdy jest zarówno organizatorem, jak i odbiorcą.

Polskie domy kultury cierpią na wiele problemów, jednak coraz większa rola zaangażowanych w ich renesans organizacji sprawia, że na ich przyszłość należy patrzeć z optymizmem.